piątek, 30 października 2015

Agatkowa Szkoła Rowerowa


Z tym projektem noszę się już od co najmniej kilku miesięcy. Gdybym policzył roboczogodziny spędzone nad pracą nad tym filmikiem to byłby to pewnie tydzień ośmiogodzinnej nasiadówki. Nareszcie mi się udało jakoś to sklecić i właśnie Wam pokarzę co też sobie wymyśliłem. 
O czym to jest i jakie mam pomysły na przyszłość to już nie napiszę bo byłoby to bez sensu. Powiem tylko, że zdaję sobie sprawę z tragicznej jakości, choć nie do końca wiem z czego ona w efekcie finalnym wynikła (może z konwersji plików, albo innego dziadostwa w kreatorze???), niemniej film jako taki wydaje mi się w miarę konkretny i może się komuś przyda, albo chociaż Was rozbawi. Porównywałem go z wieloma innymi, których jakość była może i lepsza, ale treści w nich zawarte niczego nie wnosiły.
Na pewno Agatka będzie jeszcze kręcić następne części Agatkowej Szkoły Rowerowej, więc już dziś zapraszam zainteresowanych rodziców i dzieci do częstych wejść, komentowania i co tam chcecie.

środa, 30 września 2015

Okulary rowerowe, męskie.


Temat wydaje się prosty i oparty o wybór mniej lub bardziej designerskiej formy, niemniej z moich licznych doświadczeń wynika, że to tylko pozory.
Jeżdżąc rowerem cały rok w bardzo różnych warunkach pogodowych i różnych porach dnia muszę posługiwać się kilkoma, przynajmniej dwoma rodzajami okularów, względnie popularnymi okularami z wymiennymi szkłami.
 Przetestowałem ich kilkanaście w swojej "karierze" i doszedłem do szokujących nawet dla mnie, a  bolesnych dla niektórych wniosków.

środa, 12 sierpnia 2015

Rower szosowy


Nigdy by mi nie przyszło do głowy, że będę pisał recenzję dotyczącą zabawy  tego typu rowerem. Niemniej dane mi było niedawno dostąpić zaszczytu pojeżdżenia na takim sprzęcie  mojego współtowarzysza w rowermanii. Chyba  mogę tak powiedzieć o człowieku, który mając świetny rower górski, kupił z podnieceniem  wynikającym ze spróbowania bardzo przyzwoitą "szosę". Będzie to rzecz jasna opis na tyle tendencyjny na ile może być ze strony człowieka jeżdżącego tylko  i wyłącznie od dwóch prawie dekad na rowerach górskich i właśnie przede wszystkim do innych miłośników "górali", chcących spróbować czegoś nowego i innego tę pisaninę przede wszystkim kieruję.

czwartek, 23 lipca 2015

Mgr Tempe Koło invades Warsaw.


Zapewne oszałamiająca liczba stałych czytelników mojego bloga, czyli trzy osoby włącznie z mamą pomyślą sobie, że przeżywam kryzys wieku średniego, bo zamiast tradycyjnych błotno, lesistych włóczęg po Bieszczadach poniosło mnie rowerem do stolicy...

niedziela, 21 czerwca 2015

Wielka pętla bieszczadzka II - Mała Rawka, Wielka Rawka

Połonina Caryńska
Mój pierwotny plan opisywanej wycieczki był nieco inny. Uroiłem sobie mianowicie, że całość wyprawy urozmaicę sobie odrobiną wspinaczki. Umyśliło mi się, że po dojechaniu do Przełęczy Wyżniańskiej wydrapię się z  rowerem na Kremenaros zwany też Krzemieniec, czyli miejsce styku granic Polski, Słowacji i Ukrainy. Był to taki plan urojony.

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Wielka pętla bieszczadzka I

Leskie pomniki
Prawdopodobnie raz na czas mój umysł domaga się odkażenia, poprzez zrycie całościowe organizmu do granic możliwości. Podejrzewam, że ten dziwny mechanizm działa u wszystkich uprawiający męczące dyscypliny sportowe, jakiś maratończyków i innych wspinaczy górskich. Relacje z wielkiej obwodnicy bieszczadzkiej przeważnie piszą motocykliści i samochodziarze. Mnie poniosło oczywiście rowerem.

wtorek, 19 maja 2015

Wzięło i nie zardzewiało III- Wigry 2- Poprawiny


W życiu każdego złomiarza - naprawiacza są takie chwile, które wymagają udokumentowania. W serii o rowerowych złomach zamieściłem już kilka relacji i wspomnień dotyczących tej formy majsterkowania. Dziś rozwijam temat mojego obecnie głównego eksponatu, czyli WIGRY 2 rocznik 1976. Do pełni szczęścia nadal brakuje mi tylnego klosza, oryginalnych pedałów, instrukcji oraz torby transportowej,więc możecie spodziewać się jeszcze części trzeciej .
A żeby osoby zainteresowane nie musiały się naszukać załączam link do pierwszej części : Wzięło i nie zardzewiało III - WIGRY 2

niedziela, 10 maja 2015

Jak kupiłem przyczepkę rowerową do przewozu dzieci.


Właściwie to temat tytułowy został w Tempym Kółku wyczerpany. Każdy kto bardziej lub mniej z przypadku zajrzał w poszukiwaniu czegokolwiek i natknął się tu na temat przyczepek do przewozu dzieci, już chyba wszystkiego dzięki uprzejmości moich gości się dowiedział:


A dziś ja mimo wielu wątpliwości, obaw i realnych trudności staję przed wami i przyznaję się - kupiłem i używam. To takie wręcz "wyjście z cienia" , czy "szafy", jak to w niektórych środowiskach się mawia.

wtorek, 21 kwietnia 2015

Zagroda pokazowa żubrów w Mucznem.


Zagadnieniem żubrów w Bieszczadach zainteresowałem się dawno temu . Przeszukałem całą sieć pod kątem wiedzy na ten temat. Kwestia ta okazała się bardzo złożona i interesująca. Następstwem tego wszystkiego stała się opisana wycieczka. Jedyne czego nie znalazłem w  internetowych źródłach to konkrety dotyczące dotarcia do opisywanej ekspozycji oraz szczegóły opisujące szczegóły samego założenia. Może, więc chętni do odwiedzin zagrody żubrów w Mucznem znajdą tu  dla siebie kilka  informacji i jakieś konkrety.

środa, 18 marca 2015

Ochraniacze na buty - rainstopper, windstopper, othershitstopper.



Znalazłem ostatnio więcej czasu i powoli udało mi się zrealizować opisy odkrywanych systematycznie przeze mnie wynalazków rowerowych z którymi noszę się często od miesięcy. Dziś rozwinę temat lekko zasygnalizowany we wpisie na temat wodoodporności rowerowej. Ochraniacze na buty, w które się zaopatrzyłem, zdążyłem szczegółowo przetestować i mogę już na dziś dzień konkretniej się w temacie rozpisać.

środa, 11 marca 2015

SPORT ARSENAL EXPEDICE 313 - II - Postscriptum, errata, lub jak tam chcecie…


Zgodnie z zapowiedzią wracam nareszcie do tematu specjalistycznej sakwy - plecaka Sport Arsenal o której parę miesięcy temu czytaliście. Dziś napiszę kilka słów o użytkowaniu jej w charakterze podstawowym, czyli sakwy i postaram się poruszyć tematy z kilku pytań jakie mi odnośnie zadano.

czwartek, 26 lutego 2015

Klasztor w Zagórzu. Droga Krzyżowa Nowego Życia. Plenerowa Galeria Rzeźby Bieszczadzkiej.



Znany na całą okolicę zabytek, malownicze, romantyczne ruiny klasztoru w Zagórzu odwiedziłem ostatnio dobrych kilka lat temu. Umiejscowione na wzgórzu, do którego droga prowadzi obok kościoła i kilku domów w pola dzikie i bezludne. Polną drogą wspina się turysta w kompletnym opuszczeniu i ciszy. Taki sielski obraz utkwił w mojej zawodnej pamięci. Doszły mnie słuchy o rewitalizacji tego miejsca, więc skuszony  perspektywą odnalezienia ciekawej rekonstrukcji popedałowałem w nieznane.

środa, 11 lutego 2015

Mrozoodporność rowerowa I

Kask rowerowy arktyczny. Obudowa z prętów kewlarowych oraz grafenu. Ocieplenie stanowi futro pantery śnieżnej. Całość impregnowana wydzieliną z wątroby wąbata nowofunlandzkiego. Dostępny na zamówienie. Cena 4600.
Jakoś, żeby iść za ciosem dziś o moich pomysłach i rozważaniach w temacie przewodnim zawartym w tytule. Zaobserwowałem, że dla większości normalnych ludzi sezon rowerowy istnieje. Co więcej zaczyna się on i kończy. Ma też jakiś określony wymiar, który tkwi głęboko w świadomości zaszczepiony przez socjalizację i babcię, która krzyczała, kiedy nie wróciło się z podwórka przed deszczem lub w zabłoconych trampkach. Jakoś ja tak mam, choć oczywiście normalny na pewno nie jestem, że rower jest dla mnie doskonałym, miejskim środkiem transportu, poruszania się. Tak samo jak przemieszczanie się na butach, komunikacją zbiorową, samochodem, motorynką, samolotem, płetwami, skuterem śnieżnym. Nie ma sezonu na poruszanie się w ogóle, co najwyżej wymaga to niewielkiego dostosowania się do panującej aury. Mróz jest mniej odstraszającym elementem od zimowej jazdy rowerem niż opady, jest to widoczne nieuzbrojonym okiem jak na dłoni. Gdy mamy suchą zimę jeździ rowerami sporo i coraz więcej rowermanów®. W przypadku opadów czegokolwiek, w tym przypadku z naciskiem na śnieg pozostaje w Krakowie już tylko 94 z pośród 15 000 rowerzystów. W razie zalodzenia niestety nie więcej niż 43.

czwartek, 22 stycznia 2015

Wodoszczelność rowerowa


W sumie tym razem mam przysłowiowe dwie pieczenie na jednym ogniu. Kiedyś tam napisałem, że marzyłem o umieszczeniu na blogu fotorelacji i się spełniło przy okazji miasteczek rowerowych, a dziś spełnia się sen o felietonie. W sumie nie wiem czy to będzie profesjonalny felieton w pełnym tego słowa znaczeniu, ale ja nie jestem profesjonalistą, więc co mi tam. Druga pieczeń na jednym ogniu to poradnik. Z tym też się noszę od dłuższego czasu. Co prawda było już kilka opisów różnych akcesoriów, a nawet kilka złotych rad odnośnie uchronienia się przed kradzieżą roweru, ale ten uznaje za taki pierwszy, prawdziwy, przemądrzały i nieobiektywny poradnik

piątek, 16 stycznia 2015

Zwangsarbeitslager Zaslaw



Prawda, że dziwny tytuł jak na moje opisy wycieczek rowerowych? Miejsce to znajduje się bardzo blisko mojej bazy wypadowej. Na tyle blisko , że zwykle szkoda dnia na poświęcenie mu większej uwagi. Okropna aura jaka mi towarzyszyła, a mianowicie przenikliwy wiatr i padający deszcz ze śniegiem nie skłaniała do dalekich wypraw, więc skierowałem się zaledwie kilka kilometrów w kierunku Leska. Przed charakterystyczną krętą  i gwałtownie wspinającą się serpentyną drogi skręciłem w lewo mijając białą kapliczkę przydrożną na asfalt prowadzący w kierunku Zasławia. Po lewej stornie nieprzerwanie ciągnie się ohydne, stare, betonowo druciane ogrodzenie. Za nim widać ciąg niezidentyfikowanych wytwórni, małych fabryk, a w końcu duże złomowisko.