W życiu każdego złomiarza - naprawiacza są takie chwile, które wymagają udokumentowania. W serii o rowerowych złomach zamieściłem już kilka relacji i wspomnień dotyczących tej formy majsterkowania. Dziś rozwijam temat mojego obecnie głównego eksponatu, czyli WIGRY 2 rocznik 1976. Do pełni szczęścia nadal brakuje mi tylnego klosza, oryginalnych pedałów, instrukcji oraz torby transportowej,więc możecie spodziewać się jeszcze części trzeciej .
A żeby osoby zainteresowane nie musiały się naszukać załączam link do pierwszej części : Wzięło i nie zardzewiało III - WIGRY 2
A żeby osoby zainteresowane nie musiały się naszukać załączam link do pierwszej części : Wzięło i nie zardzewiało III - WIGRY 2
Dziś krótka relacja z kilku udoskonaleń, jakich udało mi się dokonać. Przede wszystkim po skompletowaniu przedniej lampy i drobnych regulacjach oryginalne oświetlenie napędzane oczywiście prądnicą działa i pięknie świeci.
W ramie ku wielkiej radości i zdziwieniu, odnalazłem skrytkę na narzędzia a w jej środku nie naruszone od 1976 roku dwa klucze do roweru. Pewnie nie domyśliłbym się tego po wszystko mówiącej naklejce, gdybym nie znalazł instrukcji w formie pdf w necie i nie doczytał szczegółów dotyczących tego modelu roweru Romet.
Dzięki ponownej pomocy nieocenionego w renowacji starych rowerów koledze Krzysztofowi, pozyskałem oryginalną pompkę rometowską. Pompka odnaleziona na działce nie wyglądała perfekcyjnie, ale po drobnych pracach odzyskała dużo ze swego blasku, a na ramie prezentuje się jak prosto z "Geesu".
Kolejne szczęście to ramię bezpieczeństwa wyprodukowane przez S.I. Solidarność - Grudziądz, jakie było powszechnie użytkowane w składakach w tamtych czasach, a jakie udało mi się okazyjnie nabyć. Jak widać na dołączonych zdjęciach ramię i jego mocowanie są w stanie idealnym i prezentują się doskonale.
No i na koniec drobny, ale jak ważny smaczek, czyli odblaski na koła, oczywiście oryginał S.I. Solidarność.
Cieszcie więc oczy nostalgią i stanem zachowania eksponatu. W końcu prawie każdy taki miał, ale popsuł, albo mu rozkradli...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz