wtorek, 18 lutego 2014

BIKE POLO LEGENDS - KRAKÓW



Nie ukrywam, że bardzo mnie cieszy możliwość zaprezentowania tego materiału. Przede wszystkim dyscyplina rowerowa będąca przedmiotem rozmowy jest w naszym kraju tak znana jak nie przymierzając Małopolski Ośrodek Ruchu Drogowego w Nowej Zelandii.
Założę się, z kim tylko zechce o dwa piwa marki Harnaś, lub nawet Tatra Pils, że większość z Was w ogóle o czymś podobnym nie słyszała. Liczę, że tymi kilkoma zdaniami, jakie zamieniłem z jednym z uczestników tego zamieszania w Krakowie, Marcinem o pseudonimie scenicznym „Pajac” wpłynie na popularyzację, zwiększenie ogólnego zainteresowania waleniem kijkiem w piłeczkę podczas karkołomnych akrobacji rowerowych.
 Jeśli ja sam nie zraziłem was jeszcze tymi ryzykownymi akrobacjami słownymi to zapraszam na arcy interesującą z mojego punktu widzenia pogawędkę.
Warto, bo chłop się przyłożył, nie miał żadnego interesu a jednak się przyłożył.
Miło z jego strony…


 Najczęstszą reakcja, kiedy mówię komuś o bike polo jest zapytanie, co to jest? Jako osoba kompetentna opowiedz mi o przyczynach tak małej powszechnej wiedzy w tym temacie? Kiedy rower w ogóle, a dyscypliny rowerowe w rodzaju MTB czy wszelkie wyczyny szosowe są tak popularne bike polo nadal wydaje się niszową czy jeśli wolisz elitarną odmianą pedałowania. Dlaczego?

Z jednej strony może to wynikać z tego, że masowa kultura rowerowa w Polsce jest dość młoda z drugiej strony może brakuje nam jeszcze trochę promocji w naszym mieście. Oczywiście stopniowo staramy się poprawiać ten stan rzeczy, nie stronimy od wywiadów w gazetach czy radio i pozytywnie reagujemy na wszelkie propozycję promocji wydaje mi się, że 2013 rok był w tym względzie przełomowy. Powoli problemem nie staje się brak świadomości, że taki sport istnieje, a pewien strach przed spróbowaniem tego sportu. Wielu wydaje się, że dojście do wprawy gwarantującej minimum przyjemności z grania zajmuje lata, a wcale tak nie jest. No i w związku z tym nigdy nie powiedziałbym, że Bike Polo to elitarny sport rowerowy, im bardziej powszechne stanie się Bike Polo tym będzie więcej graczy a to same pozytywy.

Teraz napisz proszę jak najwięcej o podstawowych technikalich dotyczących tej zabawy. Czego używacie do gry? Co to za rowery, kije, hełmofony, ochraniacze? Jak wyglądają zasady, boisko?

Rowery: wcześniej graliśmy w większości na przerobionych rowerach szosowych lub torowych, teraz coraz więcej z nas inwestuje już w rowery budowane z myślą o polo. Charakteryzujące się krótką bazą kół, małym wyprzedzeniem widelca i agresywnym kątem główki ramy – a co za tym idzie są to rowery bardzo zwrotne. Ważne jest też aby hamulec był sprawny i mocny – aaa no i przedni :P

Kije: Podstawowy kij i końcówka to po prostu kijek narciarski i gaz rurka i jest to zestaw wystarczający chociaż większość z nas gra już sprzętem stworzonym z myślą o bike polo ( teflonowe końcówki, dedykowane kije ).

Kaski: Są różne mody i różne pomysły, ale gramy głównie w kaskach rowerowych lub w kaskach z kratką osłaniającą również twarz ( do hokeja lub hurlingu )

Ochraniacze: Co kto lubi – w przeciwieństwie do kasku nie jest to wymóg jeśli chodzi o grę turniejową – warto dostosować ochraniacze do swojego „talentu” do wywracania się, u mnie ten „talent” jest bardzo duży, dlatego gram w ochraniaczach na golenie, kolana i łokcie :)

Kontynuując temat, chciałbym żeby znalazł się też tu opis rozgrywek/ zawodów, turniejów, jakie urządzacie, wiele się w tym temacie dzieje, całą masę fajnych rzeczy organizujecie, tylko, że nadal mam wrażenie, że za mało o tym słychać, mało kto o tym wie, nawet z potencjalnie zainteresowanych rowermanów®…

Jako że turnieje są chyba najfajniejszą rzeczą w całej tej zabawie, to sami staramy się dorzucić w tym temacie swoje 3 grosze. W ciągu ostatnich 2 lat udało nam się zorganizować kilka mniejszych i większych wydarzeń a najważniejszymi z nich były chyba Mistrzostwa Polski 2012 i Mistrzostwa Europy 2013. Są to zazwyczaj imprezy 2- 3 dniowe, które wbrew temu, że sport jest młody wymagają niemałego wkładu organizacyjnego. Oczywiście zaczyna się od postawienia boisk, zorganizowania formatu rozgrywek a kończy się na promocji i zapewnieniu graczom noclegów czy posiłków. Ciężko odnieść mi się do „zarzutu” o małej widoczności tych wydarzeń, oczywiście nigdy widzów nie ma tak wielu, że nie chciałoby się więcej, ale wydaje mi się, że stopniowo robimy w tym względzie postępy i przyciągamy coraz to większą liczbę osób do pooglądania naszych zmagań.

Co trzeba zrobić żeby zostać graczem Bike Polo? Chodzi mi o kryteria wszelkie możliwe? Czy trzeba mieć np. osiemnaście lat, wypasiony rower ostre koło za pięć tysięcy sześćset złotych i bajeranci hełmofon? A może wystarczy przyjechać na byle czym i po prostu z Wami pograć?

Myślę, że ostatnie zdanie w twoim pytaniu to klucz – można przyjechać na byle czym i zacząć grać. Oczywiście warto mieć kask czy jakieś ochraniacze, bo początki łączą się z częstym kontaktem z podłożem, ale nie jest to wymóg. Jeśli chodzi o pozostały sprzęt, to jeśli jesteśmy na boisku to piłki zawsze są z nami a kijek też zawsze ktoś pożyczy. Co do wypasionego roweru to jak w każdym sporcie sprzęt powinien ewoluować wraz z umiejętnościami gracza więc można zacząć na byle czym a w rower inwestować stopniowo. Niektórzy uważają, że trzeba też dobrze jeździć na rowerze lub, że fajnie wcześniej uprawiać hokeja lub tenis. Ja tak nie uważam, bo ja sam wszystkiego nauczyłem się już na boisku – jedyna moja styczność z tego typu sportami przed rozpoczęciem historii z bike polo to rekreacyjna jazda na rowerze-prezencie z komunii, uni hokej na wfie i 3-4 wyjścia na tenisa dla zabicia czasu … więc wydaje mi się że takie podstawy mogą pomóc, ale brak na pewno nie zamknie drogi do bycia dobrym graczem.

No i jeszcze takie przewrotne pytanie, czy żeby grać w bike polo trzeba być hipsterem? Wiem, że to głupie pytanie, nie wiem nawet czy znam pojęcie, o które pytam, ale jeden ze znajomych poruszył kiedyś taką kwestię? Co to twoim zdaniem w ogóle oznacza hipster i jak widzisz związki tego zjawiska z ostrym kołem i bike polo?

Szczerze mówiąc do dziś sam nie potrafiłbym komuś zdefiniować, co to znaczy hipster. Za to na pewno nie uważam że „hipsteria” ma jakiś bezpośredni związek z bike polo. Oczywiście jest to sport niszowy, powiązany z szeroko rozumianą kulturą rowerową w szczególności kurierską i wielu graczom ktoś mógłby przypiąć łatkę hipstera ( biorąc pod uwagę styl czy zachowanie ), ale wydaje mi się że w ciągu ostatnich 2-3 lat bike polo stało się sportem do tego stopnia, że nie liczy się to czy ktoś reprezentuje konkretne środowisko albo subkulturę ,ale czy chce mu się i czy potrafi grać :)

Fascynują mnie też związki bike polo z kulturą (jeśli taka istnieje?) kurierów rowerowych, czy to słuszne spostrzeżenie, że te sfery życia rowerowego gdzieś się zazębiają, czy mi się coś roi?

Związek jest i to dosyć znaczący, ponieważ to kurierzy rowerowi z Seattle zapoczątkowali miejską odmianę tego sportu ( wcześniej grano na trawie ). Przez długi czas był to sport, który zajmował im czas po pracy i pozwalał na chwilę połączyć rower z czymś innym niż tylko z nabijaniem kilometrów. Równie długo rozgrywki bike polo były łączone ze wszelkimi wydarzeniami kurierskimi takimi jak mistrzostwa kurierów rowerowych ( polski, świata itd. ) jako event poboczny. Wydaje mi się że głównie dzięki temu bike polo tak bardzo rozprzestrzeniło się i gra się w nie na każdym kontynencie :) Tak czy siak, ja sam nie jestem kurierem rowerowym i nigdy nie byłem, więc związek ten staje się coraz bardziej luźny .

Czego by nie dotknąć z Waszym udziałem to uderza mnie profesjonalne podejście do tematu, macie piękne stronki i blogi, zajebisty sprzęt, czy jesteście profesjonalistami-zawodowcami (to ostatnie rzecz jasna w cudzysłowiu)??? Skąd takie podejście czy ona ma skutkować? Czy powstanie np. komercyjna, zawodowa liga bike polo w naszym smutnym kraju?

Jeśli chodzi o piękne stronki i blogi to może po trosze jest to pokłosie tego, że jest to sport niszowy i wielu z nas ma znajomych związanych z szeroko pojętą sztuką lub też sami się nią interesują, przez co nasze stronki, blogi i plakaty zawsze cechuje profesjonalizm ( za co bardzo chciałbym podziękować wszystkim, którzy się do tego przyczynili ). Te same osoby pomagają nam także przy organizacji turniejów i innych zawodów dzięki, czemu nabierają profesjonalnego charakteru, nie tylko jeśli chodzi o czysto sportową stronę. Co do sprzętu to w Polsce jest z nim coraz lepiej, głównie za sprawą coraz częstszych wyjazdów na europejskie turnieje. Doszliśmy do wniosku, że ciężko rywalizować z najlepszymi, kiedy oprócz umiejętności coraz bardziej ograniczają nas rowery lub kije. Oprócz tego wielu z nas traktuje ten sport jako główne hobby, dlatego też zamiast odpicować sobie szosę czy ostre koło, pracujemy nad swoimi rowerami do polo. Coraz częstsze staje się już pół-profesjonalne podejście do tego sportu, gracze trenują samodzielnie dopracowują taktyki, sposoby treningu itd. itp. Wydaje mi się, że jeśli chodzi o komercyjną zawodową ligę to póki co nie ma o czym mówić. Osobiście chciałbym abyśmy w ciągu kilku najbliższych lat, wzorem Londynu rozpoczęli regularne rozgrywki ligowe, tylko, że w naszym wypadku musiałyby to być rozgrywki w skali kraju, nie miasta.

I jeszcze jedno z pytań zasadniczych, które ciągle mi się nasuwa, dlaczego grasz w bike polo, a nie np. ścigasz się po błocie, albo nie rozwalasz o drzewa w Downhill? Co was w tym, machaniu kijkami i uderzaniu w piłeczkę cieszy? Co w tym takiego fajnego i innego, napisz tak żeby dajmy na to kogoś zachęcić…

Czemu.... to dobre pytanie. Gram, bo zawsze lubiłem sporty drużynowe. A w Bike Polo tak naprawdę w obrębie miasta jesteśmy jedną wielką drużyną wewnątrz, której panuje wspaniała atmosfera. Do tego wszystkich wita się w Bike Polo z otwartymi ramionami – do dziś pamiętam jedną ze swoich pierwszy gier, kiedy zepsuł mi się hamulec i w ciągu 10 minut kilka osób zaproponowało mi, że na jutro przyniesie mi jakiś, bo ma nieużywane w domu. Nawet nie wiem czy wiedzieli wtedy już jak się nazywam :P Uwielbiam też atmosferę wszelkich wydarzeń związanych z bike-polo – sami je organizujemy i sami wiemy czego od nich wymagamy , dlatego zawsze łączą się z ogromem zabawy. Do tego pomimo coraz większego profesjonalizmu to dalej jesteśmy wyluzowani, imprezowi i otwarci. Każdy wyjazd na turniej łączy się z imprezami, zabawą i poznawaniem nowych ludzi. I jedna z rzeczy, którą ja najbardziej lubię to normalność tego wszystkiego. Już na 3 czy 4 turnieju można mieć okazję pograć z mistrzami europy czy świata, pogadać sobie z nimi, dostać kilka wskazówek i nie martwić się że ktoś nas oleje lub zlekceważy, nie ma w tym ani grama bufonady czy wywyższania się :) To wszystko co wymieniłem otwiera dla graczy ogromne możliwości , szczególnie jeśli chodzi o zwiedzanie świata. Sam w tym roku byłem w Londynie na 2 tygodnie i obeszło się bez hostelu :)

Napisz jeszcze na koniec zbiorczo i informacyjnie gdzie, kiedy Was znaleźć. Co będzie się w krakowskim bike polo działo w najbliższym a może i dalszym czasie, a ja dziękuję Ci za poświęcony czas.

Najprościej znaleźć nas na facebooku na naszym fanpage'u Bike Polo Club Kraków, tam zazwyczaj umieszczane są informacje, kiedy gramy. Jeśli ktoś chce przyjść pograć to najlepiej napisać wiadomość, a ktoś w ciągu kilku chwil powinien odpisać i podzielić się niezbędnymi informacjami. W bardziej materialnej formie można nas znaleźć w starej niecce basenowej polfy przy ulicy Eisenberga jesteśmy tam niemal w każdy weekend. A co będzie się działo w krakowskim bike polo w najbliższym czasie?.... Tak naprawdę to ciężko tutaj o jakieś szczegóły, kalendarz głównych imprez sezonu właśnie powstaje ( daty Mistrzostw Europy i Mistrzostw Świata ) i jak tylko proces ten się zakończy to będziemy się zastanawiać nad organizacją jakiegoś wydarzenia na krakowskiej ziemi .




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz