Nie ukrywam, że bardzo mnie cieszy możliwość
zaprezentowania tego materiału. Przede wszystkim dyscyplina rowerowa będąca
przedmiotem rozmowy jest w naszym kraju tak znana jak nie przymierzając
Małopolski Ośrodek Ruchu Drogowego w Nowej Zelandii.
Założę się, z kim tylko zechce
o dwa piwa marki Harnaś, lub nawet Tatra Pils, że większość z Was w ogóle o czymś
podobnym nie słyszała. Liczę, że tymi kilkoma zdaniami, jakie zamieniłem z
jednym z uczestników tego zamieszania w Krakowie, Marcinem o pseudonimie
scenicznym „Pajac” wpłynie na popularyzację, zwiększenie ogólnego
zainteresowania waleniem kijkiem w piłeczkę podczas karkołomnych akrobacji
rowerowych.
Jeśli ja sam nie zraziłem was jeszcze tymi ryzykownymi akrobacjami
słownymi to zapraszam na arcy interesującą z mojego punktu widzenia pogawędkę.
Warto, bo chłop się przyłożył, nie miał żadnego interesu a jednak się przyłożył.
Miło z jego strony…
Najczęstszą reakcja, kiedy mówię komuś o bike polo jest
zapytanie, co to jest? Jako osoba kompetentna opowiedz mi o przyczynach tak
małej powszechnej wiedzy w tym temacie? Kiedy rower w ogóle, a dyscypliny
rowerowe w rodzaju MTB czy wszelkie wyczyny szosowe są tak popularne bike polo
nadal wydaje się niszową czy jeśli wolisz elitarną odmianą pedałowania.
Dlaczego?
Z jednej strony może to wynikać z tego, że masowa kultura
rowerowa w Polsce jest dość młoda z drugiej strony może brakuje nam jeszcze
trochę promocji w naszym mieście. Oczywiście stopniowo staramy się poprawiać
ten stan rzeczy, nie stronimy od wywiadów w gazetach czy radio i pozytywnie
reagujemy na wszelkie propozycję promocji wydaje mi się, że 2013 rok był w tym
względzie przełomowy. Powoli problemem nie staje się brak świadomości, że taki
sport istnieje, a pewien strach przed spróbowaniem tego sportu. Wielu wydaje
się, że dojście do wprawy gwarantującej minimum przyjemności z grania zajmuje
lata, a wcale tak nie jest. No i w związku z tym nigdy nie powiedziałbym, że
Bike Polo to elitarny sport rowerowy, im bardziej powszechne stanie się Bike
Polo tym będzie więcej graczy a to same pozytywy.
Teraz napisz proszę jak najwięcej o podstawowych technikalich
dotyczących tej zabawy. Czego używacie do gry? Co to za rowery, kije,
hełmofony, ochraniacze? Jak wyglądają zasady, boisko?
Rowery: wcześniej graliśmy w większości na przerobionych
rowerach szosowych lub torowych, teraz coraz więcej z nas inwestuje już w
rowery budowane z myślą o polo. Charakteryzujące się krótką bazą kół, małym wyprzedzeniem
widelca i agresywnym kątem główki ramy – a co za tym idzie są to rowery bardzo
zwrotne. Ważne jest też aby hamulec był sprawny i mocny – aaa no i przedni :P
Kije: Podstawowy kij i końcówka to po prostu kijek narciarski i
gaz rurka i jest to zestaw wystarczający chociaż większość z nas gra już sprzętem
stworzonym z myślą o bike polo ( teflonowe końcówki, dedykowane kije ).
Kaski: Są różne mody i różne pomysły, ale gramy głównie w
kaskach rowerowych lub w kaskach z kratką osłaniającą również twarz ( do hokeja
lub hurlingu )
Ochraniacze: Co kto lubi – w przeciwieństwie do kasku nie jest
to wymóg jeśli chodzi o grę turniejową – warto dostosować ochraniacze do
swojego „talentu” do wywracania się, u mnie ten „talent” jest bardzo duży,
dlatego gram w ochraniaczach na golenie, kolana i łokcie :)
Kontynuując temat, chciałbym żeby znalazł się też tu opis
rozgrywek/ zawodów, turniejów, jakie urządzacie, wiele się w tym temacie
dzieje, całą masę fajnych rzeczy organizujecie, tylko, że nadal mam wrażenie,
że za mało o tym słychać, mało kto o tym wie, nawet z potencjalnie
zainteresowanych rowermanów®…
Jako że turnieje są chyba najfajniejszą rzeczą w całej tej
zabawie, to sami staramy się dorzucić w tym temacie swoje 3 grosze. W ciągu ostatnich
2 lat udało nam się zorganizować kilka mniejszych i większych wydarzeń a najważniejszymi
z nich były chyba Mistrzostwa Polski 2012 i Mistrzostwa Europy 2013. Są to
zazwyczaj imprezy 2- 3 dniowe, które wbrew temu, że sport jest młody wymagają
niemałego wkładu organizacyjnego. Oczywiście zaczyna się od postawienia boisk, zorganizowania
formatu rozgrywek a kończy się na promocji i zapewnieniu graczom noclegów czy
posiłków. Ciężko odnieść mi się do „zarzutu” o małej widoczności tych wydarzeń,
oczywiście nigdy widzów nie ma tak wielu, że nie chciałoby się więcej, ale
wydaje mi się, że stopniowo robimy w tym względzie postępy i przyciągamy coraz
to większą liczbę osób do pooglądania naszych zmagań.
Co trzeba zrobić żeby zostać graczem Bike Polo? Chodzi mi o
kryteria wszelkie możliwe? Czy trzeba mieć np. osiemnaście lat, wypasiony rower
ostre koło za pięć tysięcy sześćset złotych i bajeranci hełmofon? A może
wystarczy przyjechać na byle czym i po prostu z Wami pograć?
Myślę, że ostatnie zdanie w twoim pytaniu to klucz – można
przyjechać na byle czym i zacząć grać. Oczywiście warto mieć kask czy jakieś
ochraniacze, bo początki łączą się z częstym kontaktem z podłożem, ale nie jest
to wymóg. Jeśli chodzi o pozostały sprzęt, to jeśli jesteśmy na boisku to piłki
zawsze są z nami a kijek też zawsze ktoś pożyczy. Co do wypasionego roweru to
jak w każdym sporcie sprzęt powinien ewoluować wraz z umiejętnościami gracza więc
można zacząć na byle czym a w rower inwestować stopniowo. Niektórzy uważają, że
trzeba też dobrze jeździć na rowerze lub, że fajnie wcześniej uprawiać hokeja
lub tenis. Ja tak nie uważam, bo ja sam wszystkiego nauczyłem się już na boisku
– jedyna moja styczność z tego typu sportami przed rozpoczęciem historii z bike
polo to rekreacyjna jazda na rowerze-prezencie z komunii, uni hokej na wfie i
3-4 wyjścia na tenisa dla zabicia czasu … więc wydaje mi się że takie podstawy
mogą pomóc, ale brak na pewno nie zamknie drogi do bycia dobrym graczem.
No i jeszcze takie przewrotne pytanie, czy żeby grać w bike polo
trzeba być hipsterem? Wiem, że to głupie pytanie, nie wiem nawet czy znam
pojęcie, o które pytam, ale jeden ze znajomych poruszył kiedyś taką kwestię? Co
to twoim zdaniem w ogóle oznacza hipster i jak widzisz związki tego zjawiska z
ostrym kołem i bike polo?
Szczerze mówiąc do dziś sam nie potrafiłbym komuś zdefiniować,
co to znaczy hipster. Za to na pewno nie uważam że „hipsteria” ma jakiś
bezpośredni związek z bike polo. Oczywiście jest to sport niszowy, powiązany z szeroko
rozumianą kulturą rowerową w szczególności kurierską i wielu graczom ktoś
mógłby przypiąć łatkę hipstera ( biorąc pod uwagę styl czy zachowanie ), ale
wydaje mi się że w ciągu ostatnich 2-3 lat bike polo stało się sportem do tego
stopnia, że nie liczy się to czy ktoś reprezentuje konkretne środowisko albo
subkulturę ,ale czy chce mu się i czy potrafi grać :)
Fascynują mnie też związki bike polo z kulturą (jeśli taka
istnieje?) kurierów rowerowych, czy to słuszne spostrzeżenie, że te sfery życia
rowerowego gdzieś się zazębiają, czy mi się coś roi?
Związek jest i to dosyć znaczący, ponieważ to kurierzy rowerowi
z Seattle zapoczątkowali miejską odmianę tego sportu ( wcześniej grano na
trawie ). Przez długi czas był to sport, który zajmował im czas po pracy i
pozwalał na chwilę połączyć rower z czymś innym niż tylko z nabijaniem
kilometrów. Równie długo rozgrywki bike polo były łączone ze wszelkimi
wydarzeniami kurierskimi takimi jak mistrzostwa kurierów rowerowych ( polski, świata
itd. ) jako event poboczny. Wydaje mi się że głównie dzięki temu bike polo tak
bardzo rozprzestrzeniło się i gra się w nie na każdym kontynencie :) Tak czy
siak, ja sam nie jestem kurierem rowerowym i nigdy nie byłem, więc związek ten
staje się coraz bardziej luźny .
Czego by nie dotknąć z Waszym udziałem to uderza mnie
profesjonalne podejście do tematu, macie piękne stronki i blogi, zajebisty
sprzęt, czy jesteście profesjonalistami-zawodowcami (to ostatnie rzecz jasna w cudzysłowiu)???
Skąd takie podejście czy ona ma skutkować? Czy powstanie np. komercyjna, zawodowa
liga bike polo w naszym smutnym kraju?
Jeśli chodzi o piękne stronki i blogi to może po trosze jest to
pokłosie tego, że jest to sport niszowy i wielu z nas ma znajomych związanych z
szeroko pojętą sztuką lub też sami się nią interesują, przez co nasze stronki,
blogi i plakaty zawsze cechuje profesjonalizm ( za co bardzo chciałbym
podziękować wszystkim, którzy się do tego przyczynili ). Te same osoby pomagają
nam także przy organizacji turniejów i innych zawodów dzięki, czemu nabierają
profesjonalnego charakteru, nie tylko jeśli chodzi o czysto sportową stronę. Co
do sprzętu to w Polsce jest z nim coraz lepiej, głównie za sprawą coraz
częstszych wyjazdów na europejskie turnieje. Doszliśmy do wniosku, że ciężko
rywalizować z najlepszymi, kiedy oprócz umiejętności coraz bardziej ograniczają
nas rowery lub kije. Oprócz tego wielu z nas traktuje ten sport jako główne
hobby, dlatego też zamiast odpicować sobie szosę czy ostre koło, pracujemy nad
swoimi rowerami do polo. Coraz częstsze staje się już pół-profesjonalne
podejście do tego sportu, gracze trenują samodzielnie dopracowują taktyki,
sposoby treningu itd. itp. Wydaje mi się, że jeśli chodzi o komercyjną zawodową
ligę to póki co nie ma o czym mówić. Osobiście chciałbym abyśmy w ciągu kilku
najbliższych lat, wzorem Londynu rozpoczęli regularne rozgrywki ligowe, tylko,
że w naszym wypadku musiałyby to być rozgrywki w skali kraju, nie miasta.
I jeszcze jedno z pytań zasadniczych, które ciągle mi się
nasuwa, dlaczego grasz w bike polo, a nie np. ścigasz się po błocie, albo nie
rozwalasz o drzewa w Downhill? Co was w tym, machaniu kijkami i uderzaniu w
piłeczkę cieszy? Co w tym takiego fajnego i innego, napisz tak żeby dajmy na to
kogoś zachęcić…
Czemu.... to dobre pytanie. Gram, bo zawsze lubiłem sporty
drużynowe. A w Bike Polo tak naprawdę w obrębie miasta jesteśmy jedną wielką
drużyną wewnątrz, której panuje wspaniała atmosfera. Do tego wszystkich wita
się w Bike Polo z otwartymi ramionami – do dziś pamiętam jedną ze swoich
pierwszy gier, kiedy zepsuł mi się hamulec i w ciągu 10 minut kilka osób
zaproponowało mi, że na jutro przyniesie mi jakiś, bo ma nieużywane w domu.
Nawet nie wiem czy wiedzieli wtedy już jak się nazywam :P Uwielbiam też
atmosferę wszelkich wydarzeń związanych z bike-polo – sami je organizujemy i
sami wiemy czego od nich wymagamy , dlatego zawsze łączą się z ogromem zabawy.
Do tego pomimo coraz większego profesjonalizmu to dalej jesteśmy wyluzowani,
imprezowi i otwarci. Każdy wyjazd na turniej łączy się z imprezami, zabawą i
poznawaniem nowych ludzi. I jedna z rzeczy, którą ja najbardziej lubię to
normalność tego wszystkiego. Już na 3 czy 4 turnieju można mieć okazję pograć z
mistrzami europy czy świata, pogadać sobie z nimi, dostać kilka wskazówek i nie
martwić się że ktoś nas oleje lub zlekceważy, nie ma w tym ani grama bufonady
czy wywyższania się :) To wszystko co wymieniłem otwiera dla graczy ogromne
możliwości , szczególnie jeśli chodzi o zwiedzanie świata. Sam w tym roku byłem
w Londynie na 2 tygodnie i obeszło się bez hostelu :)
Napisz jeszcze na koniec zbiorczo i informacyjnie gdzie, kiedy
Was znaleźć. Co będzie się w krakowskim bike polo działo w najbliższym a może i
dalszym czasie, a ja dziękuję Ci za poświęcony czas.
Najprościej znaleźć nas na facebooku na naszym fanpage'u Bike
Polo Club Kraków, tam zazwyczaj umieszczane są informacje, kiedy gramy. Jeśli
ktoś chce przyjść pograć to najlepiej napisać wiadomość, a ktoś w ciągu kilku
chwil powinien odpisać i podzielić się niezbędnymi informacjami. W bardziej
materialnej formie można nas znaleźć w starej niecce basenowej polfy przy ulicy
Eisenberga jesteśmy tam niemal w każdy weekend. A co będzie się działo w
krakowskim bike polo w najbliższym czasie?.... Tak naprawdę to ciężko tutaj o
jakieś szczegóły, kalendarz głównych imprez sezonu właśnie powstaje ( daty
Mistrzostw Europy i Mistrzostw Świata ) i jak tylko proces ten się zakończy to
będziemy się zastanawiać nad organizacją jakiegoś wydarzenia na krakowskiej
ziemi .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz