poniedziałek, 17 listopada 2014

MOUNTAIN HANDBIKE


Jak już pewnie zauważyliście lubię od czasu do czasu zamieścić w Tempym Kole rozmowę z maniakami różnych ciekawych odmian pedałowania. Ostatnio nieco zaniedbałem z różnych względów takie prezentacje, niemniej dziś z hukiem powracamy z drugą częścią rozmowy z Rafałem poświęconej rowerom ręcznie napędzanym. Zgodnie z moim zamysłem staram się wyszukiwać rzadkie, można by rzec elitarne odmiany rowermanii®, o których w naszym kraju nie pisze się za wiele, a już na pewno nie pisze się tyle ile powinno. Mountain handbike świetnie wpisuje się w ten schemat i z dużą satysfakcją zapraszam do przeczytania paru zdań w temacie. Przy okazji obiecuję w przyszłości zaprezentować jeszcze inne, unikatowe odmiany rowermanii®, które w Polsce uprawia z pięć osób a wie o ich istnieniu kolejnych sto osób. Jeśli rzecz jasna sami użytkownicy zechcą się swoją wiedzą ze mną podzielić…


Zdarza mi się jeździć rowerem w ciężkim terenie i każdorazowo jest to zupełnie inna historia niż jazda po zwykłych drogach. Jak taki przeskok z drogi w dzicz wygląda, jeśli trzeba ogarnąć na raz rękami napęd przełożenia i technikę jazdy? Jaki zasób umiejętności technicznych trzeba mieć i czy trzeba być bardzo przygotowanym fizycznie?
Jazda rowerem w terenie zawsze wymaga większych umiejętności technicznych i lepszego przygotowania fizycznego niż jazda po szosie. Gdy porównujemy jazdę na handbiku to różnice są jeszcze większe. Jadąc na handbiku w trudnym terenie zdajemy sobie sprawę ze musimy polegać na własnych rękach i umiejętności przewidywania i planowania. Nie możemy wstać z roweru i go przenieść przez przeszkodę, więc dobre zaplanowanie trasy i odpowiednie dobieranie towarzyszy bardzo pomaga z czerpania radości z jazdy w terenie. O ile na handbiku szosowym możemy pokonywać długie dystanse i rozwijać Spore prędkości to w terenie już nie jest tak lekko. Prędkości na podjazdach spadają poniżej tempa turysty pieszego. Duży wysiłek włożony w podjazdy nagradzany jest na zjazdach gdzie można fajnie się rozpędzić i mieć sporo frajdy z jazdy.



Przeglądałem w sieci filmy, na których goście traktują terenowe handbike jak maszyny niemal do downhillu. Krótko mówiąc zjeżdżają na nich na łeb na szyję po ciężkich trasach. Jest też trochę takich gdzie cierpliwie wspinają się na różne wertepy, jakie odmiany tego sportu ekstremalnego są popularniejsze (jeśli można mówić o popularności) Czy w naszym kraju ktoś bawi się w takie rzeczy w jakiś zorganizowany sposób?

 MTB w wydaniu ręcznym to rzadkość w Polsce. Mimo że w Polsce produkowane są bardzo dobre rowery do jazdy w ciężkim terenie to ich cena jest jeszcze zaporowa, aby stało się to popularne. Jednostki mają możliwość, aby pojeździć na takich rowerach. W krajach bogatszych jest trochę lepiej i więcej osób się w to bawi. Trudno powiedzieć czy bardziej popularny jest klasyczny downhil czy bardziej odpowiednik XC.


Powiedz mi jeszcze jak wygląda kwestia właśnie zjazdów w terenie. Jakby nie patrzeć terenowy rower poziomy to najmniej trzy koła, wydaje się, więc bardziej stabilny i lepiej trzymający drogi. Ponadto środek ciężkości jest niżej. Mylę się, czy w tej pozycji często kusi żeby pozwolić sobie na więcej, czy też po prostu można sobie na więcej pozwolić? Ile najwięcej jechałeś po szosie a ile dla porównania w terenie?

Na trójkołowym rowerze jest inna specyfika zjazdów. Trzy koła dają większą stabilność, ale przy pokonywaniu trawersów czy zakrętów z większa prędkością można łatwiej wydachować. Trzeba też uważać żeby na dużych nierównościach nie zawisnąć na ramie. Na szosie maksymalna prędkość, jaką pokazał mi licznik to 86km/h w terenie nie miałem okazji, aby jechać tak szybko.


Kiedy rowery poziome, niezależnie jak napędzane, czy rękami czy nogami wydają mi się zawsze szczytami technicznych kombinacji i inżynierskiej myśli to Handbike do jazdy w terenie to już w ogóle pojazdy kosmiczne! Szczerze mówiąc trudno trafić na bardziej zaawansowane technologicznie rowery. Kto robi takie maszyny? Na pewno jest je dostać jeszcze trudniej niż zwykłe rowery poziome i na pewno kosztują majątek?

Handbiki terenowe faktycznie mają skomplikowaną konstrukcję, ale nie powiedziałbym, że są bardziej zaawansowane technologicznie niż szosowe. W szosowych po prostu tej technologii nie widać, ale na pewno można ją zauważyć, jeśli chodzi o handbiki z pełnym zawieszeniem przeznaczone do trudnego terenu to rzeczywiście jest tam włożonego sporo osprzętu, o którym wielu nie ma pojęcia, że istnieje. Liderem w produkcji tego sprzętu jest firma sport-on, z której to wychodzi większość o ile nie wszystkie rowery tego typu, które jeżdżą po świecie. Koszt takiego roweru zależy od montowanego osprzętu i aby myśleć o czymś takim to trzeba mieć ok. 25000 zł. Warto wspomnieć też o handbikach turystycznych. Zbudowanych na sztywnej ramie wzorowanej na szosowych konstrukcjach, ale wyposażonych w terenowe koła i wyższy prześwit podwozia. Na polskim rynku najpopularniejsze są z Firmy GTM Mobil..( w załączeniu fotki)


Pewnie jak każdy używający rowerów zauważyłeś, jak technologia coraz bardziej ułatwia nam życie, super materiały, wspomaganie elektryczne, coraz większy komfort. Potrafisz sobie wyobrazić, na czym będziemy jeździć za trzydzieści lat? Czy myślisz , że np. wspomaganie elektryczne będzie normą. Lub czy rowery tradycyjne zastąpią np. super konstrukcje z leżącą pozycją rowerzysty?

Patrząc na to, co było 30 lat temu Faktycznie trudno wyobrazić sobie, co będzie za 30 lat. Myślę ze tradycyjne rowery nadal będą najpopularniejsze. Będą pewnie jeszcze lżejsze, ładniejsze bardziej precyzyjne i jeszcze bardziej urozmaicone. Wspomaganie elektryczne jest bardzo fajnym pomysłem i myślę, że ta technologia będzie się mocno rozwijać, ale na pewno nie zastąpi klasycznego napędu.


Ciągnąc ten wątek, czy w takim sprzęcie występuje osprzęt seryjny, Czy komponenty robione na zamówienie? Pytam, bo przyszło mi do głowy, że zapaleńcy mogliby sobie sami zbudować taki machiny za pół ceny. Właśnie w sieci widziałem gościa, który z powodzenie składał sobie taki rowery tyle, że w bogatszym kraju…

Osprzęt zazwyczaj jest seryjny. Oczywiście składanie samodzielne jest możliwe. Mając dostęp do materiałów narzędzi i można zbudować taki rower dużo taniej. Należy zawsze brać pod uwagę to ze samodzielnie nie zawsze może nam wyjść to, co sobie zaplanowaliśmy. Jeśli odejdą nam koszty pracy przy wykonaniu takiego roweru i ogólne koszty, które firmy muszą ponieść bez względu na sprzedaż to koszt rzeczywiście będzie dużo niższy.


Gdzie najczęściej można spotkać ludzi bawiących się takimi rowerami w terenie? Gdzie zdarza się tobie jeździć po wertepach? Masz jakieś miejsca, które mógłbyś polecić ze względu na walory terenu, dla początkujących czy bardziej zaawansowanych?

W Polsce jednostki się w to bawią, więc trudno też podać jakieś konkretne miejsce. Jeśli już gdzieś się wybieram to zazwyczaj są to okolice Krakowa gdzie teraz mieszkam. Jednak większość czasu spędzam na rowerze szosowym gdyż właśnie tą dyscyplinę trenuje. Ale w okresie jesiennym po sezonie startowym lubię pojeździć w terenie.

 

Wiesz może, w jakim rejonie świata czy bliżej naszego podwórka – Europy taka forma zabawy jest najpopularniejsza i gdzie się najlepiej rozwija? Może jakieś namiary w sieci dla zainteresowanych?

Zapytaj w firmie Sport-on oni najlepiej wiedzą gdzie sprzedali najwięcej Rowerów :).

Nasuwa mi się jeszcze pytanie a raczej stwierdzenie, że taki rower to z powodzeniem rower całoroczny? Raczej na takich oponach i stabilnej konstrukcji można z powodzeniem jeździć nawet po śniegu i lodzie? Próbowałeś już takich zabaw? Tak mi się skojarzyło, bo jakiś czas temu pewna kobieta dojechała na tradycyjnym. Poziomym rowerze aż na biegun :)!

Spokojnie można takie rowery wykorzystywać również zima. Firma sport–on miała nawet wersję na płozach i gąsienicach.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz