Temat wydaje się prosty i oparty o wybór mniej lub bardziej designerskiej formy, niemniej z moich licznych doświadczeń wynika, że to tylko pozory.
Jeżdżąc rowerem cały rok w bardzo różnych warunkach pogodowych i różnych porach dnia muszę posługiwać się kilkoma, przynajmniej dwoma rodzajami okularów, względnie popularnymi okularami z wymiennymi szkłami.
Przetestowałem ich kilkanaście w swojej "karierze" i doszedłem do szokujących nawet dla mnie, a bolesnych dla niektórych wniosków.
Wbrew pozorom najczęściej eksploatowane w trybie jazdy całorocznej a także częściowo użytkowej nie są tradycyjne okulary przeciwsłoneczne. Najbardziej zwykle wytyrane mam te z żółtymi lub przezroczystymi szkłami. Każda jazdy rankiem lub wieczorem, w nocy, w nie słonecznej pogodzie nie wymaga oczywiście innych szkieł. Na sam początek swej kariery wybrałem okulary typowo rowerowe. Zakupiłem takie wypasione z wymiennymi szkiełkami. Służyły mi długo i byłem z nich zadowolony, aczkolwiek charakteryzowały się kilkoma poważnymi wadami. Oprawa która była eksploatowana na zmianę z różnymi szkłami wyrobiła się i szkła zaczęły wypadać, a same designerskie oprawy oblazły ze swych designerskich powłok. No i szkła jak na mój gust posiadały słabą odporność na zarysowania. Nie oszukujmy się. Nikt nie wozi okularów w szczelnym futerale nawet jeśli producent/sprzedawca je nam wciśnie. Moje szkła straciły więc dość szybko widoczność.
Okulary do koszenia trawnika za 4 zł po roku używania. |
Nauczony już doświadczeniem zacząłem inwestować w okulary ze stałymi szkłami. Posiadłem więc dwie sztuki okularów rowerowych, jedne ze szkiełkami żółtymi drugie przeciwsłoneczne. Ten wybór okazał się znacznie lepszy. Na skutek użytkowania ich zamiennie całość wytrzymała dłużej. Niemniej parametr odporności na zarysowanie szkieł pozostawiał dużo do życzenia i po kilku miesiącach częściej używane żółte sprawiały w czasie użytkowania wrażenie gęstej mgły przed oczami.Więc znowu trochę lipa.
Wtedy pomysłem o kosztach moich eksperymentów. Każde okulary rowerowe, jakie dotąd kupowałem kosztowały pewnie średnio ze sto złotych i nie wystarczały mi na zbyt długo, mówiąc delikatnie. Rozejrzałem się za tańszym odpowiednikiem. Udałem się więc na spacer do najbliższego sklepu największej sieci sprzedającej sprzęt i odzież sportową w naszym kraju i nabyłem eksperymentalnie okulary za dwadzieścia złotych. W dwa miesiące później wykręciły się samoczynnie śrubki boczne i okulary rozpadły mi się w rękach. Parametrów pozostałych nie zdążyłem nawet sprawdzić. Żenada.
A tu okulary rowerowe za 19.90 po dwóch miesiącach. |
No i nadszedł wtedy oto czas olśnienia i objawienia. Zacząłem grzebać na największym polskim portalu aukcyjnym i trafiłem na kategorię przemysł, odzież robocza. Odnalazłem kategorię ochrony oczu. Są tam w dużym wyborze wystawione oferty okularów ochronnych, przeciwodpryskowych i innych takich, spełniających wiele różnych norm odporności. Okulary te występują w cenie od około pięciu do dwudziestu paru złotych. Dostępne są również w tych śmiesznych cenach w każdym sklepie z odzieżą BHP. Zakupiłem parę sztuk. Po roku intensywnego używania, musiałem wymienić te z żółtymi szkłami z powodu porysowania. Innych śladów zużycia nie znalazłem.
Okulary za 4 zł do wbijania gwoździ w upalny dzień. |
Przeciwsłoneczne nadal świetnie się sprawują. Jeśli chodzi o ich wygląd i formę nie różnią się niczym od dziesięciokrotnie droższych odpowiedników z etykietą "rowerowe" i są ponadto bez porównania trwalsze. Jeśli jeszcze na to nie wpadliście to szczerze polecam. Zaoszczędzone pieniądze lepiej wydać na np. lepszy kask a czas i nerwy spożytkować dzieciom jeśli macie, albo partnerce seksualnej jeśli macie.
Okulary przeciwodpryskowe za 6 zł... |
No i może jako podsumowanie tych złotych porad powiem o parametrach jakie mnie w okularach rowerowych interesują, bo jeszcze pomyślicie, że jestem gupi i nie wiadomo czego wymagam. Jedyne czego bym oczekiwał od takiego wyposażenia, to rzecz jasna dobra ochrona oczy przed wszystkim co w nie wpada, przyzwoita odporność na zarysowania, przyzwoita wytrzymałość opraw na rozpadanie się i łamanie. No i bardzo ważna cech zimą, mianowicie budowa zapobiegająca parowaniu szkieł. Na marginesie dodam, że w nadmiernym parowaniu przodują najbardziej usportowione i designerskie propozycje.
PS: Strasznie żałuję, że nie posiadam zdjęć wszystkich zepsutych, rozpadłych i połamanych wcześniej profesjonalnych okularów rowerowych. Na pewno nadałoby to większego kolorytu tym opisom. Niestety, zwykle wyrzucałem je z hukiem z powodu postępującej frustracji. Ponadto nie wpadłem wcześniej, że zdecyduję się o tych wszystkich okularach pisać.
Fajne, ale męskich nie było? A poważnie to zobacz sobie jakie cenny takich ochronnych okularów są w Chinach, bo zwykle tam możesz kupić takie pierdoły za 1/3 polskiej cenny. Oczywiście dostaw na koszt chińskiego rządu.
OdpowiedzUsuńCiekawe kto cię takich głupich żartów nauczył:). Znam chińskie ceny, ale nie chcę czekać dwa miesiące na dostawę, a 6 złotych nie jest raczej powalającą kwotą...
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wybór z tymi okularami ochronnymi!
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam. Pseudo rowerowe są już po dwóch miesiącach mocno porysowane, ochronne nadal w stanie idealnym!
OdpowiedzUsuń