wtorek, 1 lipca 2014

Życie bez Samochodu II - Rowerowy Kraków

Z lewej "Rowerowy Kraków" a z prawej szara rzeczywistość.
Stopień pokrętności dróg, jakimi do TEMPEGO KOŁA trafiają niektóre materiały zaskoczył mnie już kilkakrotnie. I tym razem mamy na to przepiękny przykład. Kilka materiałów wcześniej pojawił się wpis autorstwa Redaktora Subana poruszający tą samą tematykę i niejako idąc za ciosem podesłał  właśnie Pan Redaktor drugą odsłonę prezentacji. W tym wypadku swoje spostrzeżenia opisał znajomy Subana, mieszkający podobnie jak ja w Krakowie, choć zupełnie mi nieznany „Miejski Rowerzysta”. Tak, więc po okrążeniu kuli ziemskiej, odbiciu się od pięciu satelitów oraz chwilowym zaleganiu na dysku twardym mojego komputera prezentujemy kolejną odsłonę przygód z życia pozbawionego niebywałych rozkoszy związanych z posiadania samochodu.


Wiele osób zadaje sobie czasami pytanie, czy życie bez samochodu możliwe jest w obecnych czasach, czy mobilność, jaką daje samochód jest już koniecznością?
Na podstawie swoich codziennych obserwacji, często odnoszę wrażenie, że to „ułatwienie” jest nie tylko kosztowne, ale i również może nam skutecznie zepsuć nastrój lub zdrowie.


Z wyboru poruszam się na rowerze, dzięki któremu docieram do wielu miejsc szybko i tanio. Ponieważ zawsze jest jakieś „ale” tutaj tym „ale” bywa pogoda, wtedy przesiadam się na komunikację miejską. Jak pada deszcz lub śnieg już nie jest tak fajnie, ale pod kątem kosztów utrzymania rower i tak wygrywa z samochodem. Oczywiście każde rozwiązanie ma swoje plusy i minusy, nie będę ich teraz tutaj wymieniał, chciałem jedynie zaznaczyć, że w chwili obecnej człowiek jest w stanie funkcjonować bez samochodu i bez problemu można poruszać się po mieście o każdej porze.

Autorskie rozwiązanie krakowskiej myśli technicznej.
Ponieważ żyję w dużym mieście z dobrze rozwiniętą komunikacją miejską (Kraków), z ogromną ilością samochodów, bez problemu docieram tramwajem lub autobusem w określone miejsce często mijając ogromne korki (autobus ma swój osobny pas ruchu, a tramwaj jest odgrodzony od reszty jezdni).
Niestety ułatwienie życia w postaci samochodu często jest wykorzystywane przez urzędy państwowe do naliczania przeróżnych opłat (m.in. strefa płatnego parkowania), gdzie chcąc dostać się do swojego miejsca zamieszkania trzeba płacić za taką możliwość.

Dodatkowe zdjęcie dla turystów z z zagranicy
Poruszając się na rowerze zachowuję jakąś tam sprawność fizyczną, chociaż sportowcem zawodowym nie jestem, fakt ten docenia się szczególnie z wiekiem. Oczywiście istnieje wiele rozwiązań, można zredukować ilość przejazdów samochodem dzięki innym formom komunikacji, jednak tutaj z tego, co zauważyłem wygoda często wygrywa i zdarzają nawet sytuacje, gdzie po drobne zakupy do warzywniaka jedziemy samochodem.
Osobiście cieszę z faktu nieposiadania obowiązku płacenia ubezpieczenia, kosztów amortyzacji, kosztów paliwa. Trzeba też po prostu lubić jazdę na rowerze, nie narzucajmy nikomu co jest lepsze, najważniejsze, żeby mieć wybór.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz